Przejdź do treści

Blog “Zakasane rękawy”

Czym jest Microsoft To-Do?

W ostatnich dniach Microsoft wydał nową aplikację do zarządzania zadaniami o krótkiej, lecz treściwej nazwie To-Do. Choć w tej chwili raczej nie skłoni nas ona do przesiadki ze względu na skromną funkcjonalność, warto śledzić jej rozwój, bo zapowiada się ciekawie.

Użytkownicy aplikacji Wunderlist, którą Microsoft przejął w 2015 roku, widzą w nowym narzędziu "okrojonego następcę Wunderlista". Taki ton przebija się z artykułów np. na Spider's Web (“A więc tak wygląda następca Wunderlista. Choć na razie to prototyp” lub Antyweb (“Microsoft ToDo zastąpi świetnego Wunderlist”).

Obawy są pewnie słuszne, bo obie aplikacje rozwiązują ten sam problem w bardzo podobny sposób. To-Do jest w tej chwili jednak jeszcze jedynie czymś w rodzaju niedojrzałego minimum viable product, który ma na celu zebranie feedbacku od użytkowników i dostosowaniu tego produktu do potrzeb rynku.

Jak prezentuje się aplikacja?

Jeśli mamy konto Microsoft (a często mamy, gdy np. jesteśmy użytkownikami Windows 10), bardzo łatwo to sprawdzić. Wystarczy wejść na stronę todo.microsoft.com i zalogować się. Na stronie znajdziemy też linki do sklepu Microsoft Store, Google Play i Apple App Store, w których aplikacja jest dostępna za darmo.

Niezależnie od tego, którego kanału dostępu użyjemy, aplikacja wygląda bardzo podobnie i udostępnia te same funkcjonalności. Żadna z platform nie jest traktowana w szczególny sposób, ani pokrzywdzona.

W interfejsie pewne rzeczy są dla mnie nieintuicyjne i nieco drażnią, ale szkoda tracić teraz na nie czasu. To dopiero pierwsza publiczna wersja, po zaledwie dniu od premiery, więc trochę się na pewno pozmienia :)

Jakie funkcjonalności ma dziś “To-Do”?

Bardzo podstawowe. Mianowicie:

  • Możemy utworzyć kilka "list zadań" prezentowanych w panelu po lewej. Możemy nadać im jeden z kilku predefiniowanych motywów graficznych i kolorów. Jeśli więc mamy skojarzenia projektów z kolorami, możemy zastosować color coding, o którym pisałem niedawno w artykule 5 sposobów, w jaki kolory ułatwiają pracę programisty :),
  • Możemy użyć #hashtagów aby pogrupować podobne zadania,
  • Możemy wyszukiwać zadania, w tym np. ograniczyć wyszukiwanie do pojedynczego #hashtaga. Wydaje się, że na ten moment nie ma możliwości użycia warunków logicznych w wyszukiwaniu (a więc np. znalezienia projektów z tagiem #dsp oraz tagiem #blog jednocześnie),
  • Możemy dodawać proste tekstowe komentarze do zadań,
  • Możemy definiować przypomnienia do zadań.

Czego natomiast nie możemy zrobić? Jeśli znamy już inne, rozbudowane narzędzia, to można wymieniać bez końca, ale wymienię tylko kilka, żeby pokazać w kontraście do popularnych produktów na jakim etapie jest obecnie Microsoft To-Do:

  • Nie możemy współdzielić list ani zadań z inną osobą,
  • Nie możemy nadawać zadaniom priorytetów (może nie powinniśmy? o problemach z priorytetami pisałem niedawno w poście Jaki priorytet ma podlanie kwiatków?),
  • Nie możemy załączać w komentarzach obrazków, notatek głosowych,
  • Nie możemy w treści zadania używać formatowania takiego jak markdown,
  • Nie możemy definiować widoków na zadania (filtrów).

Dlaczego To-Do mi się podoba?

Funkcjonalnie nowa aplikacja nie może konkurować z żadnym dojrzałym produktem tego typu na rynku. Sam na ten moment zostanę przy Todoist.

Podoba mi się natomiast sposób, w jaki firma rozpoczęła development produktu. Mamy tu produkt posiadający tylko kluczowe funkcjonalności (ang. minimum viable product), natomiast będący świetną bazą do dalszych eksperymentów i rozwoju. Widać doskonale ideę. Aplikacja w założeniu ma:

  • działać na wielu platformach,
  • posiadać prosty, minimalistyczny interfejs,
  • być jednozadaniowa, za to świetnie przetestowana i przyjazna w obsłudze dla użytkownika.

To podejście przypomina mi inne solidne projekty tworzone w ostatnim czasie przez Microsoft. Visual Studio Code również od pierwszej wersji było publicznie dostępne i wdrażało feedback od użytkowników. OneNote czy Office Lens o których pisałem w artykule 'Paperless', czyli jak pozbyć się z domu papieru są minimalistyczne, zintegrowane z chmurą, dostępne w tej samej świetnej jakości na wszystkich platformach. To-Do świetnie wpasowuje się w ten krajobraz.

Podsumowanie

Nowa aplikacja od globalnego giganta to dopiero zalążek prawdziwego systemu do zarządzania zadaniami. Myślę natomiast, że podstawa aplikacji jaką widzimy jest dobra i przyjemnie będzie obserwować jak projekt się rozwinie.

W tej chwili To-Do nie implementuje rewolucyjnych pomysłów. Nie ma na ten moment żadnego ukłonu w stronę sposobu zarządzania zadaniami proponowanego np. przez GTD. Nie ma i raczej nigdy nie będzie większej uwagi skupionej prywatności (nadal czekam, aż ktoś opracuję listę zadań wierną zasadzie zero-knowledge encryption). Jest natomiast prosta, darmowa aplikacja budząca zaufanie w to, że dane nie zostaną utracone, będą poprawnie synchronizowane, i będziemy mieli do nich wygodny dostęp z każdego miejsca.

A czy Ty zostajesz ze swoją aplikacją do listy zadań na dobre, czy wciąż szukasz tej jedynej? :) Zachęcam Cię do podzielenia się swoim zdaniem w komentarzu i dziękuję za odwiedziny!

Komentarze