Od czasu do czasu prawie wszyscy korzystamy z transportu publicznego. Nawet jeśli na co dzień jeździmy samochodem, w okresach takich jak niedawne ferie czy wcześniejsze święta wielu z nas spędza dziesiątki godzin w pociągach czy autobusach dalekobieżnych.

Jeśli dojeżdżamy codziennie np. do biura, to czas spędzany na dojazdach może sumować się do setek godzin rocznie. To masa czasu, którą moim zdaniem szkoda zmarnować na słuchanie muzyki.

Jak jednak wykorzystać czas spędzany w podróży, kiedy miejsce nie sprzyja pracy i nie pozwala komfortowo robić notatek ani rozłożyć laptopa? Dzisiaj wypiszę kilka sposobów, które sam stosuję lub dawniej stosowałem. Być może potrafisz dorzucić do nich coś jeszcze? ;)

1. Skupienie się na problemie, nad którego rozwiązaniem pracujemy

Być może rozmyślanie nie wydaje się na pierwszy rzut oka konstruktywnym działaniem. Umieszczam je jednak na pierwszej pozycji, bo nieraz przekonałem się, że skupienie podczas porannej podróży na konkretnym, określonym problemie który mam do rozwiązania, może dać dobre wyniki.

Książka Deep Work (Newport 2016), w której znajdujemy sporo świetnych rozważań na temat tego jak zorganizować pracę wymagającą skupienia, nazywa to podejście (trochę odstraszajaco) productive meditation i uogólnia:

The goal of productive meditation is to take a period in which you’re occupied physically but not mentally—walking, jogging, driving, showering—and focus your attention on a single well-defined professional problem. Depending on your profession, this problem might be outlining an article, writing a talk, making progress on a proof, or attempting to sharpen a business strategy.

Warto dodać, że książka wskazuje przede wszystkim inne zalety niż tylko zagospodarowanie wolnego czasu:

I’m not, however, suggesting this practice for its productivity benefits (though they’re nice). I’m instead interested in its ability to rapidly improve your ability to think deeply. (...) By forcing you to resist distraction and return your attention repeatedly to a well-defined problem, it helps strengthen your distraction-resisting muscles, and by forcing you to push your focus deeper and deeper on a single problem, it sharpens your concentration.

Myślę, że warto spróbować, szczególnie kiedy mamy na tapecie jakiś trudny problem związany z naszą pracą.

2. Nauka słówek

Codzienne dojazdy są całkiem dobrą okazją do nauki lub powtórek słówek w języku obcym. 20-30 minutowe dojazdy koleją albo autobusem świetnie nadają się do pracy z aplikacjami takimi jak SuperMemo albo Anki prezentującego nam "fiszki" ze słówkami języka obcego, bo:

• potrzebujemy przy sobie jedynie smartfonu i słuchawek,
• regularność działa cuda. Jeśli w dni robocze podczas dojazdów do pracy będziemy uczyć się ledwie 5 nowych słówek i robić powtórki poprzednich (co powinno zająć może 10 minut dziennie), to po roku będziemy dzięki temu pamiętać ponad 1200 słówek. To już jest zauważalny postęp w nauce albo szlifowaniu języka,
• jeśli nie wyrobimy się z powtórkami w trakcie krótkiej podróży, możemy w dowolnej chwili przerwać naukę. Nauka pojedynczych słówek albo zwrotów nie wymaga wielkiego skupienia, łatwo ją rozpocząć i łatwo przerwać,
• łatwo wyrobić sobie nawyk, w którym po wejściu do pojazdu rozpoczynamy naukę.

3. Audiobooki

Czytanie podczas dojazdów w godzinach szczytu często bywa niemożliwe. W okolicach 9:00 i 17:00 w centrum Warszawy, gdzie teraz pracuję, tramwaje są przepełnione i nie ma praktycznej możliwości aby wyjąć książkę lub Kindle i wygodnie poczytać.

Książki w formie audio to jednak całkiem inna bajka. Wystarczy telefon, słuchawki dobrze izolujące dźwięk otoczenia i bardzo łatwo skupić się na treści książki. Osobiście korzystam z Audioteki i Audible i bardzo sobie cenię te serwisy.

4. Podcasty

Alternatywą dla audiobooków są podcasty. Są idealne na krótkie trasy, bo zwykle nie wymagają dużo koncentracji, a mają często charakter łączący rozrywkę i edukację. Wystarczy smartfon, dobre słuchawki i aplikacja jak np. PocketCast.

5. Książki

Pisałem już o audiobookach, ale książki na pewno również mogą się sprawdzić. Jeśli mamy miejsce siedzące, np. podróżując na długich dystansach albo poza godzinami szczytu, to bez problemu można wyjąć papierową książkę lub Kindle.

Osobiście jeżdżąc na krótkich dystansach (15-20 minut) raczej niechętnie sięgam po książki, bo potrzebuje więcej czasu żeby przywrócić sobie kontekst i zagłębić w lekturze. Wyjątkiem mogę być wciągające książki z gatunku rozrywkowych (np. kryminały), po które dość łatwo sięgnąć.

Innym sposobem żeby poczytać, ale nie zmuszać się do wchodzenia w szeroki kontekst książki jest czytanie artykułów. Sam korzystam z zestawu Pocket + Pocket2Kindle + Kindle, dzięki któremu pracując przy komputerze mogę jednym kliknięciem zakolejkować długie artykuły do poczytania w skupieniu, a potem znaleźć je na Kindle w postaci książki dostarczanej np. raz w tygodniu.

6. Planowanie zadań

To jeszcze jedna z pożytecznych rzeczy, którą bez problemu można robić w transporcie. Nie musimy być zagorzałymi fanami GTD żeby odczuć ulgę, jaką daje spisanie w postaci todo-listy wszystkiego co chodzi nam po głowie, a czego jeszcze nie zanotowaliśmy.

Ta czynność nie wymaga przesadnie dużego skupienia. Myślę nawet, że jeśli pozwalamy naszym myślom swobodnie powędrować przez kilkadziesiąt minut, to w tym czasie z łatwością zanotujemy to co w tej chwili najbardziej wymaga naszej uwagi i działania. Wystarczy aplikacja na smartfonie taka jak Microsoft Todo albo Todoist, albo zwykły notatnik.

Podsumowanie

Jeśli irytuje Cię stanie w korku na Plater, albo marnowanie dwóch godzin dziennie na dojazdy, powyższe rozwiązania mogą się przydać ;) Podczas dojazdów raczej nigdy nie skupimy się tak dobrze jak w bibliotece albo cichym biurze, ale mimo to można sprawić że to będzie stosunkowo dobrze wykorzystany czas dnia.

Lista wyszła mi dość długa, tym niemniej jestem ciekaw czy czegoś nie przeoczyłem. Może masz własne sposoby na urozmaicenie dojazdów do pracy i innych podróży? Zachęcam do podzielenia się w komentarzu :)

Lista odniesień

1. Newport, C. (2016). Deep Work: Rules for Focused Success in a Distracted World. 1st ed.